14 myśli w temacie “A kuku:)

  1. krogulec14 10/11/2012 / 08:22

    🙂 Piórce do torebki wparadowały szynszyle, i to na kilka minut przed wyjściem do pracy 😉

    Polubienie

  2. goldenbrown 10/11/2012 / 12:42

    No, proszę, Piórko poszłaby „w szynszylach”;))
    Dobrze, że się zorientowała w domu, bo chyba byłby kłopot w pracy z takim zwierzyncem;)

    Kiedyś widziałam na YT filmik – kobieta ubrana w piękne futro, a potem futro się rozpierzchło..;) I takie żywe futra to ja lubię:))

    Polubienie

  3. krogulec14 10/11/2012 / 13:11

    Miałaby kłopot, szelmy uwielbiają gryźć przewody, mnie juz kiedyś od sieci odłączyły 🙂 Ale fakt, co w szynszylach by poszła, to by poszła ;-))

    Polubienie

  4. goldenbrown 10/11/2012 / 20:06

    Gdy mieliśmy szczurzycę, też nam trochę kabli posiekała, bo ona biegała po całym mieszkaniu:) Była zaprzyjaźniona z naszym bokserem i często spali sobie razem..

    Jedno jest pewne – zwierzęta nas też wiele uczą, przede wszystkim współistnienia we wspólnej przestrzeni.

    Polubienie

  5. Angie 11/11/2012 / 21:22

    I skąd ja to znam! hahaha, tapicerka z kanapy już dawno do wyrzucenia, wiklinowy kosz na bieliznę straszy swym szkieletem. Póki jednak Abi( sunia) jest malutka, nie wyrzucam, niech kończy dzieło kotów ;)))

    Polubienie

  6. goldenbrown 11/11/2012 / 22:03

    Kiedyś pewnie rwałabym włosy z głowy, że pies, czy kot coś tam zniszczył, czy zadrapał. Ale nie jestem niewolnicą mieszkania, choć oczywiscie nie chcę, by zwierzęta zdominowały mój dom.
    Jak tak się zastanowię, to w ciągu kilkunastu lat parę mebli ubyło z powodu zniszczeń psich i kocich…
    ;))

    Polubienie

  7. wg108 14/11/2012 / 18:34

    Mnie udało się wytresować Luśkę kiedy jeszcze była malutkim psiakiem, że do gryzienia jest tylko jeden z taboretów. Po prostu wyszliśmy z założenia, że musi mieć coś na czym wyładuje nadmiar energii i chęci gryzienia. Nawet pod naszą nieobecność tylko ten jeden wyznaczony mebel tarmosiła, więc można powiedzieć, że nieuniknione straty zminimalizowaliśmy.

    Polubienie

  8. goldenbrown 14/11/2012 / 20:39

    Psy są podatniejsze na takie wskazówki, chociaż koty tez się dają wytresować, ale trzeba znacznie więcej cierpliwosci i konsekwencji. Niby mieszkanie to nie zniewolenie, ale jak to mawiają sąsiedzi – Ordnung muss sein!;)
    Dibi wyrośnie z tego niszczenia, na razie to młode kocię, więc jej odbija;)
    A może chciałbyś pieska?;)))

    Polubienie

  9. wg108 14/11/2012 / 20:46

    Powoli dojrzewam do psa 😉 Nawet coraz częściej odwiedzam strony najbliższego azylu.
    Wciąż odwlekam ostateczną decyzję, bo jako „były właściciel” wiem jaki to obowiązek.

    Polubienie

  10. goldenbrown 14/11/2012 / 21:11

    Jakbyś wziął Oskara (taki pies, z którym ostatnio spacerujemy), to miałbyś problem z gryzoniami i z sarnami z głowy;)
    To śliczny (prawie) collie, tylko mniejszy.

    Polubienie

Co o tym myślisz?