Spacer w parku Poniatowskiego

Wszystko dobre, co się dobrze kończy 🙂 Piękny był długi majowy weekend i to niezależnie od tego, czy jedynie odpoczywaliśmy, czy też pracowaliśmy (w kratkę 😉 ).
W parku Poniatowskiego zobaczyłam dziś pierwszy raz w tym roku malutkie kaczuszki! To powód do radości, ale niestety, niepełnej, bo bardzo mało pojawiło się tych maluchów…
Poza tym nie zabrakło wiewiórek, które ochoczo dały się karmić orzechami, a czarny kot przebiegł nam drogę (na szczęście! 😉 )
Króciutka relacja poniżej 🙂

Piątek – matury początek:)

Powoli mija długi majowy weekend, ale nie wszyscy mogą korzystać z jego uroków. Kwitną kasztany, a więc nastał czas matur 🙂 W tym roku egzamin dojrzałości rozpoczął się w piątek, 4 maja od egzaminu pisemnego z języka polskiego. Przypomina mi się moja matura.. Jak to dawno temu było, jeszcze w socjaliźmie 😉 Pamiętam, że pogoda wtedy też dopisała.. Pamiętam, że z języka polskiego pisałam na temat związany z romantyzmem, ale szczegóły umknęły.. Nie zdawaliśmy sobie wtedy sprawy z tego, że coś się bezpowrotnie kończy. Ostatni dzwonek, ostatnie lekcje, ostatnie oceny, ostatnie szkolne apele, dzwonki na przerwę.. Spieszyło się nam do dorosłości, a teraz tęsknimy do tamtych „szczenięcych” lat.. Ale co było, nie wróci, ważne, że jest co wspominać 🙂
Wszystkim maturzystom życzę, by egzaminy zdali śpiewająco! 🙂

Słowik i księżyc

Gratka dla miłośników ptaków 🙂 Wybraliśmy się na wieczorny spacer do parku. I zostaliśmy sowicie nagrodzeni – zaczął się sezon słowiczych treli! Cudowne dźwięki, urzekające śpiewy..! Słowik usadowił się w kępie drzew na samym skraju parku, tuż za ścieżką rowerową, właściwie już przy trasie W-Z. Nie przeszkadzały mu jadące samochody, ani rowerzyści, słowik śpiewał i już. Podeszliśmy najbliżej, jak się dało i zasłuchaliśmy się w wiosenną muzykę łódzkiego słowika.. A księżyc pęczniał na niebie i rozświetlał park, niczym srebrzysty reflektor.
Zapraszam do posłuchania fragmentu koncertu 🙂

Biała ćma

Na lustrze przysiadła ogromna biała ćma. Udało się ją upolować obiektywem, gdy pięknie się zaprezentowała na tafli lustra. Próbowałam zgadnąć, co to za ćma, ale w Polsce żyje ponad 3000 gatunków motyli, dlatego zrezygnowałam z poszukiwań, bo odmian w obrębie jednego gatunku może być aż kilkaset.

Przypomniał mi się bardzo stary dowcip:
„- Zabiłem siedem ćmów.
– Ciem!
– Kapciem.”